Blog od teraz nie będzie wyłącznie o kosmetykach. Postaram się wam przedstawić kosmetyki oraz różnego rodzaju przybory i zabawki dla dzieci na które warto zwrócić uwagę lub je nawet nabyć.
piątek, 29 sierpnia 2014
Pomoc dla zniszczonych włosów
Etykiety:
odżywka do włosów,
pielęgnacja włosów,
włosy
Aktualnie mama dwóch chłopców: )
sobota, 23 sierpnia 2014
Dość tanie badziewne plastry do depilacji
Post miał się pojawić wcześniej i to dużo wcześniej, ale najpierw zapomniałam,potem dentysta u którego moja karta po raz pierwszy zapłakała( 200 zł za ekstrakcję zęba).Nie o dentyście będzie dzisiejszy post,ale o plastrach do depilacji.
Plastry do depilacji aloesowe Tanita.
W opakowaniu jak widać na zdjeciu znajduje się 6 podwójnych plastrów, oraz oliwka w tubce która służy do usunięcia pozostałości wosku ze skóry.
Same plastry do depilacji tak jak obiecuje producent są przezroczyste.Na zdjęciu tego nie widać zbytnio,ale wosk ma delikatny niebieski kolor.
Opis producenta:
Nowoczesne, przezroczyste plastry ułatwiają usuwanie nawet najmniejszych włosków wraz z cebulkami. Zawarty w nich aloes, dzięki właściwościom nawilżającym i regenerującym, przyśpiesza proces odnowy naskórka i skraca czas występowania podrażnień powstałych po depilacji woskiem. Dzięki odpowiedniemu kształtowi i wielkości, plastry doskonale przylegają do ciała, zapewniając dokładne usuwanie zbędnego owłosienia. Skóra po depilacji staje się gładka i aksamitna w dotyku nawet na kilka tygodni. Regularne stosowanie plastrów sprawia, że włoski wolniej odrastają, a nowe są znacznie cieńsze i rzadsze.
Jakie jest moje zdanie na temat tych plastrów?
O ile dobrze pamiętam ja je kupiłam ileś tam miesięcy temu na promocji w Rossman. Kosztują około 10 zł.
Śmiech na sali z tym usuwaniem"nawet najmniejszych włosków wraz z cebulkami."One nie usuwają nawet tych długich.Nie mam ciemnych i mocnych włosów na nogach. Kupiłam je tylko dlatego, że nie chce mi się ładować mojego różowego depilatora.Sądziłam,że te plastry naprawdę będą skuteczne a tu klops. Nawet po rozgrzaniu ich na grzejniku wyrywały pojedyńcze włoski,na jedną nogę zużyłam połowę opakowania. Dodatkowo moje nogi kleiły się od wosku.Jedynie oliwka okazała się na tyle skuteczna, że bez zbytniego wysiłku udało mi się usunąć wosk z nóg. Nigdy więcej ich nie kupię.Strata pieniędzy i nerwów podczas depilacji.
Etykiety:
bubel,
nigdy więcej,
plastry do depilacji
Aktualnie mama dwóch chłopców: )
sobota, 9 sierpnia 2014
Bądź mą...glinką
Jakiś czas temu nie pamiętam dokładnie kiedy,ale chyba kilka miesięcy temu przybył do mnie kurier poczty polskiej z przesyłką a dokładnie kartonem od klik oprócz słodyczy znalazły się tam kosmetyki.O tej przesyłce pisałam już jakiś czas temu.Przechodząc jednak do sedna. W przesyłce znalazłam między innymi próbkę glinki którą można kupić tutaj. Nie pamiętam dokładnie ile miała ta próbka gram,ale wystarczyła na jakieś 5 użyć.
Glinkę wypróbowałam najpierw na mojej twarzy. Nie wywoła żadnych podrażnień,widocznie oczyściła moją cerę oraz zamknęła rozszerzone pory.Glinka którą otrzymałam może nie pachnie fiołkami, ale do zapachu można się przyzwyczaić :-) .
Następnie próbkę glinki która mi została dałam mojemu chłopakowi. Na jego twarzy również zauważyłam znaczną poprawę po regularnym jej stosowaniu. Ilość wągrów została widocznie zmniejszona i pory również już nie są aż tak widoczne. Kosmetyki które przypisywali mu dermatolodzy wogóle nie działały a on wydał na nie pewnie niemałą sumę.Nie mówię i nie namawiam żeby nie chodzić do dermatologów, ale jak widzicie rożnego rodzaju maści i płyny przepisywane przez nich nie działają a kosztują czasem więcej lub tyle samo co opakowanie glinki.Jeszcze jedno.Mój chłopak ani ja nie wiemy dlaczego preparaty przepisywane przez dermatologów nie pomagają jego cerze.Ja na własnej skórze doświadczyłam tego, że skóra może się przyzwyczaić do przepisanej maści i choć na początku pomagała, to niestety po jakimś czasie maść przestaje działać :-\ .Dość jednak o problemach z cerą. Najważniejsze jest to,że ta glinka naprawdę pozytywnie wpływa na cerę.
Ja otrzymaną próbkę użyłam dwa razy.Natomiast mój chłopak użył jej trzy razy.Szczerze,to przeglądam teraz ofertę sklepu Maroko sklep i widzę, że za 100 ml maseczki z glinką ghassoul różana nie licząc przesyłki trzeba zapłacić około 18 zł. Strasznie mnie kusi.Długo pewnie nie będę w stanie się oprzeć i niczym łania popędzę ją zamówić.
Etykiety:
maseczka,
pielęgnacja twarzy
Aktualnie mama dwóch chłopców: )
piątek, 8 sierpnia 2014
Odżywka czy może klej do włosów?
Dziś o otrzymanej w ramach testu od pewnego portalu odżywce do włosów.Żeby nie było.Recenzja najpierw pojawiła się na portalu a dopiero dziś na moim blogu.
Otrzymałam odżywkę do testowania od portalu na literę "W".Każda z dziewczyn która dostała się do testu otrzymała 100 ml opakowanie odżywki.
Przepraszam za niezbyt wyraźne zdjęcia, ale aparat po raz kolejny buntuje się.
Opis producenta:
Odżywka wzmacniająca to wyjątkowe połączenie dwóch składników: Keraphyllu i olejku z owoców amli.
Jej bogata, kremowa formuła o natychmiastowo rozpływającej się konsystencji wnika bezpośrednio do wnętrza włosów uzupełniając naprawcze działanie szamponu Fructis Goodbye Damage. Po umyciu włosów szamponem nałóż odżywkę na całą ich długość i po kilku chwilach spłucz by włosy stały się mocniejsze od nasady aż po same końce.
Plusem jest to,że odżywka ma taki przyjemny,charakterystyczny cytrusowy zapach.Konsystencja nie jest zbyt rzadka ani zbyt wodnista.Niestety plusy na tym się kończą.Odżywka strasznie sklejała moje włosy,obciążała je. Ponadto po wysuszeniu lub wyschnięciu moich włosów rano nie mogłam ich rozczesać.Na głowie miałam jeden wielki kołtun mimo tego,że co wieczór rozczesuje moje włosy przed położeniem się spać.Rano mogłam zrobić sztuczkę ze zanikającym szpikulcem,bo tylko jego końcówką mogłam rozplątać włosy. Chciałabym zaznaczyć, że żadna z dziewczyn która dostała się do tego testu nie wiedziała która to dokładnie odżywka. Po zapachu wiadomo było,że jest to odżywka firmy Garnier.
Niestety nie kupię tej odżywki w sklepie, nie po tym jak sklejała moje włosy. Równie dobrze mogłabym przejechać po włosach klejem do papieru .Również miałabym sklejone włosy:-\.Co do regeneracji końcówek włosów,to wogóle żadnej nawet najmniejszej nie zauważyłam.
Oto odżywka którą otrzymałam w ramach testu:
Etykiety:
odżywka do włosów,
pielęgnacja włosów,
włosy
Aktualnie mama dwóch chłopców: )
sobota, 2 sierpnia 2014
Dezynfekcja i jeszcze raz dezynfekcja.
Dziś niezbyt kosmetycznie. Bowiem pokaże wam czym dezynfekuje moje narzędzia fryzjerskie,czyli nożyczki do strzyżenia ( klasyczne i degażówki),temperę( obecnie nie posiadam zdjęcia. Jak nie zapomnę to zrobię i wstawię.).Oprócz tego posiadam również maszynkę do strzyżenia. Jednak używam jej bardzo rzadko. Natomiast co do nożyczek,to posiadam trzy pary.Nie kupiłam ich dla ozdoby. Jak narazie do tej pory tylko dwa razy zdażyło mi się,że jedne z nożyczek klasycznych odmówiły mi posłuszeństwa i wygieły się podczas strzyżenia włosów. Dlatego mam trzy pary nożyczek.Marzą mi się nożyczki termiczne, niestety cena jest niezbyt zachęcająca... Mowa o około 2-3 tys.złotych. Teraz tak siedzę i myślę czy nie kupić jeszcze jakiś klasycznych i degażówek.Może za kilka miesięcy... Sama nie wiem.Wiecie.Kobieta zmienną jest.
Wracając jednak do tematu. Moje narzędzia fryzjerskie dezynfekuje preparatem w sprayu. Można nim dezynfekować zarówno narzędzia jak i stanowisko pracy.
Przepraszam,że tylko jedno zdjęcie i to na dodatek nie pokazujące całego opakowania.
Ja za 250 ml płaciłam około 25 zł.Jak dla mnie jest on bardzo wydajny, ponieważ jedno opakowanie używam juz dwa lata i mimo to jestem dopiero w połowie.
Jego plusem jest to,że można dezynfekować nim zarówno narzędzia jak i stanowiska pracy. Narzędzia fryzjerskie są gotowe do dalszej pracy tuż po jego zastosowaniu.W przeciwieństwie do sterylizatora który działa na prąd i trzeba narzędzia umieścić w nim o ile dobrze pamiętam na jakieś minimum 15 minut.
Minusem tego preparatu jest jego intensywny zapach. Wolę już intensywny zapach niż nieświadomie pozwolić na to aby na moich narzędziach fryzjerskich zamieszkali dzicy lokatorzy.
Tego preparatu używam również do dezynfekcji mojej łyżeczki unny oraz pęsety której używam do regulacji brwi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)