czwartek, 5 grudnia 2013

obgryzacze są wśród nas


Zapewne tak jak ja uwielbiacie lub lubicie chodzić na zakupy kosmetyczne do np.Rossman lub drogerii Natura. Kobieta to kobieta i swoje zapasy kosmetyków musi uzupełnić bez względu czy są akurat duże czy też małe promocje. Przychodzi ten dzień i pędzi się lub też nie jak ta łania przez ulice do drogerii w celu zakupienia większej lub mniejszej ilości kosmetyków. Po przejściu i przejrzeniu półek z różnymi żelami pod prysznic i różnego typu domestosami mózg kieruje nas do stoisk z kosmetykami kolorowymi,chociaż portfel błaga o litość. Kobieta to ciekawskie stworzenie i tak łatwo nie odejdzie od stoisk,bo może jednak coś znajdzie dla siebie. 

Czasem tak bywa, że zainteresuje nas jakaś pomadka. Wzrok szuka testera,bo jak tu kupić pomadkę bez sprawdzenia koloru. Pełnowartościowym kosmetykiem nie będziemy się maziać nawet po dłoni,bo po pierwsze nie tak nas wychowali rodzice,po drugie żadna inna kobieta by już tej pomadki nie kupiła. Wzrok cały czas szuka testera. Niestety okazuje się,że testerów danego koloru pomadki brak. 


Czasem szukając testerów zdarza się, że testery owszem są. Niestety czasem zdarzają się takie przypadki,że w tych testerach już prawie nic nie ma lub Uwaga...są odgryzione... No tak. Po co kupić pełnowartościowy kosmetyk skoro można odgryźć pomadkę  z testera i mieć upragniony kolor praktycznie za darmo?Wystarczy podczas"testowania"koloru na ustach błyskawicznie odgyźć tester a podczas "wycierania" ust w celu "sprawdzenia" innego koloru zwinnie wypluć w chusteczkę. Na końcu wystarczy wyjść z drogerii spokojnie, bo przecież bramka nie zapiszczy. Na samym końcu wystarczy odgyziony tester umieścić w starym opakowaniu po pomadce która się skończyła. Jeszcze kilka takich wyjść do drogerii i będzie cała pomadka.( Nie sprawdzałam tego osobiście, ale podejrzewam w jaki sposób grasuje ten gang obgryzaczek testerów).


Swoją drogą chciałabym zobaczyć na własne oczy jak działa ten gang. Ktoś jeszcze miał styczność z odgryzionymi testerami?

4 komentarze:

  1. Świetny wpis! Nigdy nie spotkałam obgryzionej pomadki w drogerii. Pozwoliłam sobie dodać Twój blog do mojego katalogu blogów urodowych - blogi-uroda.blogspot.com. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :) Oby takich blogów było jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jedną tak złapałam w Rossmannie,poinformowałam stróża ,przeszukał ją przy wyjściu...jakże czerwona się stała,kolor podobny do szminki na jej twarzy zagościł hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą to jest chore żeby odgryzać szminki. Wiadomo,że te panie co siedzą przy tych kasach na dziale z kosmetykami kolorowymi nie mają oczu wokół głowy,ale panowie z ochrony czasem wolą połazić za uczciwym klientem niż pilnować czy ktoś naprawdę nie kradnie lub nie odgryza testerów :-\

      Usuń